Kościół Wang – oto miejsce, które musisz zobaczyć, jeżeli planujesz odwiedzić Karpacz!

​Karpacz oferuje turystom, którzy go odwiedzają, naprawdę wiele. Z jednej strony samo miasto jest pełne różnorodnych atrakcji, z drugiej strony czekają na nas górskie szlaki oraz możliwość zdobycia Śnieżki. Jeżeli jednak zapytamy kogokolwiek z miejscowych, co jest największą atrakcję Karpacza, wielu z nich bez zastanowienia opowie nam właśnie o Kościele Wang.

Możliwość zwiedzania Kościoła Wang

Jest ona możliwa, jednak nie zawsze, stąd warto dobrze ją zaplanować. Od 15 kwietnia do 31 października możemy zwiedzać świątynię w godzinach od 9.00 do 18.00. Od 1 listopada do 14 kwietnia zwiedzanie możliwe jest w godzinach od 9.00 do 17.00.

Ten kościół, należący do Parafii Ewangelicko-Augsburskiej jest cały czas czynny, stąd w niedzielę oraz inne święta odbywa się w nim nabożeństwo, zawsze o godz. 10.00. Z tego powodu, w takich właśnie dniach, zwiedzanie możliwe jest dopiero od godz. 11:30.

Ceny biletów wstępu zaczynają się już od 2 zł, jednak najdroższa opcja, która zapewnia osobie dorosłej możliwość zwiedzenia całego kościoła, to koszt 10 zł.

Dlaczego Kościół Wang to miejsce tek niesamowite?

Zacznijmy od rzeczy dla wielu najważniejszej – uważa się, że na chwilę obecną Kościół Wang jest najstarszym kościołem drewnianym, który znajdziemy na terenie całej Polski.

Ważna jest również jego historia, jest to bowiem budowla norweska, sam kościół zalicza się bowiem do tzw. kościołów klepkowych, które budowano w Norwegii na przełomie XII i XIII wieku. W takim okresie również powstał ten kościół, pierwotnie znajdował się on oczywiście w Norwegii, nad jeziorem Vangsmjøsa. W chwili obecnej, z około tysiąca kościół klepkowych, które powstały w Norwegii, przetrwało tylko kilkadziesiąt z nich, w tym właśnie ten z Karpacza.

Skąd norweski kościół znalazł się w Karpaczu?

Od przełomu XII i XII kościół ten służył mieszkańcom miejscowości Vang, znajdującej się w południowej Norwegii. Jednak w wieku XIX okazało się, że kościół jest już zbyt mały, przy czym koszty, jakie on generował, były naprawdę spore. Dobrym rozwiązaniem okazało się sprzedanie obecnego kościoła, co umożliwiało przeznaczenie środków w taki sposób pozyskanych na budowę świątyni nowej, bardziej odpowiadającej ówczesnym wymaganiom lokalnej społeczności.

Kościół Wang miał pierwotnie trafić do jednego z muzeów w Berlinie, jednak splot okoliczności sprawił, że trafił on właśnie do Karpacza – jednym z istotniejszych argumentów był fakt, że lokalna społeczność Karpacza oraz okolic kościoła takiego ówcześnie po prostu nie posiadała.

Ciekawostką na pewno jest fakt, że do zbudowania całej świątyni nie użyto nawet jednego gwoździa. Całość trzyma się razem tylko i wyłącznie dzięki zastosowaniu złączy ciesielskich.

Kiedy kościół został sprowadzony do Polski, okazało się, że wiele z jego elementów nie nadaje się już do użytku, stąd zostały one ponownie wykonane już na miejscu. Część z nich to jednak cały czas elementy oryginalne, których historia może sięgać nawet XII wieku.

Bez wątpienia Kościół Wang jest jedną z najbardziej istotnych atrakcji Karpacza. W końcu nie często mamy szansę na to, by obserwować XII-wieczną architekturę norweską, i to do tego w Polsce. Całość prezentuje się naprawdę niesamowicie, stąd zachęcamy nie tylko do zobaczenia kościoła z zewnątrz, lecz również zachęcamy, by zdecydować się na pełne zwiedzanie. Jest ono płatne, jednak gwarantujemy, że będą to dobrze zainwestowane pieniądze. Sama kwoty, jak już wspominaliśmy powyżej, naprawdę nie są wysokie, co tym bardziej powinno nas przekonać do zwiedzania.

Inne atrakcje Karpacza

Oczywiście Kościół Wang to jedynie fragment tego, co całe miasto ma nam do zaoferowania. Pamiętamy również o tym, że wiele dzieje się w okolicach Karpacza. Na pewno warto odwiedzić miejscowość Ściegny, gdzie znajduje się Western City. To tak naprawdę mały park rozrywki, jak sama nazwa wskazuje, utworzony w klimacie Dzikiego Zachodu. Będzie to więc znakomita rozrywka dla tych dzieci, które uwielbiają zabawę w Indian i kowbojów.

Warto sprawdzić również atrakcje Kowar. Największą z nich jest możliwość odwiedzenia lokalnych sztolni, w których jeszcze w XX wieku wydobywano uran. Miał on posłużyć do budowy radzieckiej, pierwszej zresztą, bomby atomowej. I chociaż wydobycie nie jest prowadzone od dawna, to sztolnie można zwiedzać. Całość trwa około godziny, odbywa się z przewodnikiem, a ten opowie nam naprawdę wiele lokalnych legend, będzie to więc na pewno znakomita opcja dla najmłodszych turystów!